Zarejestrowała je sonda Cassini, która w 2005 roku po raz pierwszy zbliżyła się do południowego bieguna. To najcieplejszy rejon tego skutego lodem księżyca. Naukowcy przypuszczają, że powierzchnia Enceladusa (gładkie równiny, rozległe szczeliny i grzbiety) ukształtowała się 100 milionów lat temu wskutek wydobywania się wody z wnętrza księżyca. Teraz pokrywający go lód odbija 99 proc. światła, przez co Enceladus prawie nie pochłania energii słonecznej, a temperatura spada tam do minus 198 stopni° Celsjusza. Jednakże jego jądro pozostaje gorące. Podgrzewa ono ocean wody, który – jak przypuszczają badacze – znajduje się pod powierzchnią lodowej skorupy. W okolicy południowego bieguna przebija ona tę warstwę i wystrzeliwuje pod ogromnym ciśnieniem jak lodotrysk. Dr Robert Brown z University of Arizona, który badał skład chemiczny enceladusowego gejzera na podstawie danych nadesłanych przez sondę Cassini, znalazł w nim ślady węgla i azotu. To oznacza, że na księżycu znajduje się komplet pierwiastków niezbędnych do tego, by powstało życie. W wodzie pod powierzchnią może ono faktycznie istnieć, sądzą naukowcy.
Czytaj więcej

Galeria